Wydawnictwo Akademickie SEDNO » Zubow Walentin

Zubow Walentin

Walentin Zubow (1884-1969) – z wykształcenia historyk sztuki, z zainteresowań i rozmachu aktywności człowiek jeśli nie Złotego Wieku Renesansu, to na pewno Wieku Srebrnego przełomu XIX i XX wieku, jeden z niezwykłych rosyjskich Europejczyków tego pokolenia. Jego życiowym dokonaniem było powołanie w 1912 roku Instytutu Historii Sztuk jako instytucji naukowej działającej na podstawie niezależnego programu. Na siedzibę Instytutu przeznaczył rodzinny pałac w Sankt Petersburgu. Początkowo Instytut funkcjonował jako biblioteka, następnie odbywały się w nim otwarte publiczne wykłady. W roku 1916 uzyskał status prywatnej specjalnej szkoły wyższej „dla osób płci obojga legitymujących się co najmniej dyplomem ukończenia szkoły średniej”, a po rewolucji, dzięki przebiegłości hrabiego, który sam skonfiskował swój majątek i przekazał go państwu, stał się oficjalną placówką naukowo-dydaktyczną. Dzięki wsparciu Anatolija Łunaczarskiego fundator został oficjalnie jej dyrektorem. Instytut był najważniejszą w mieście nie tylko uczelnią, ale przede wszystkim przestrzenią ocalania kultury. Tę działalność pro bono publico, znamienną dla demokratycznie nastawionej arystokracji rosyjskiej, Zubow podejmował już wcześniej, po wybuchu I wojny światowej i po obaleniu caratu, uczestnicząc w zabezpieczaniu pałaców carskich wokół Sankt Petersburga, potem – w tworzeniu naturalnej wielkości kopii fresków z cerkwi rosyjskich, dzięki którym można było je zrekonstruować, a także kupując i przechowując prywatne księgozbiory. Stanowiły one część ogromnej biblioteki wyposażonej w najnowsze europejskie wydawnictwa z zakresu sztuki i cenny zbiór diapozytywów, którą zgromadził w znacznym stopniu z własnych funduszy i przekazał do użytku publicznego. Wkrótce po przewrocie bolszewickim został na krótko uwięziony, po zwolnieniu podjął znów pracę naukową i dydaktyczną. W 1925 r., gdy kontynuacja do tej pory skutecznej gry z oficjalną władzą okazała się niemożliwa, opuścił Rosję.  Wspomnienia ukazały się na emigracji, kiedy autor miał już 84 lata.